Mój nowy lakier XD
(kolor: Lavender 147)
poniedziałek, 13 maja 2013
środa, 1 maja 2013
Rozdział 22 czyli Zjedzmy Louisa!!!
~~*~~OCZAMI LILI~~*~~
Cały dzisiejszy dzień spędziliśmy w domu. Nie obyło się bez bitwy na poduszki i jedzenie. Potem podzieliliśmy się na dwie grupy. Rose, Niall, Louis i Zayn byliśmy w jednej. W drugiej byli Liam, Olive i Harry. Zrobiliśmy sobie z mebli twierdzę i próbowaliśmy się przedrzeć na terytorium wroga. Pierwsza grupa miała za zadanie odbić Mnie, a druga Natalie. Ściślej mówiąc Niall walczył o Olive a Harry o Rose.
Jako broń mieliśmy do wyboru mrożony groszek i kukurydzę z puszki. Nasza zabawa wyglądałam mniej więcej tak:
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!- darł się Louis biegnąc prosto na Harrego z mrożonym groszkiem w ręcę.
-Nie odbijecie Olive! Prędzej ja odzyskam Rose!- krzyczał Hazza rzucając w Lou marchewkami.
Nagle jedna z marchewek trafiła Louisa w głowę a ten padł na ziemię udając, że nie żyje.
-Umieram....Powiedz Eleanor, że....Że ją kochałem...- wtedy położył się na podłodze, wystawił jęzor na brodę i ,,umarł".
-Zakopmy go- stwierdził Liam
-Gdzie?- pytali wszyscy z nadzieją, że może Lou zaraz wstanie i im ucieknie.
-Może w ogródku?- zaproponowałam na co Lou uśmiechnął się lekko ale dalej leżąc nieruchomo.
Nagle rozległ się głośny krzyk Nialla:
-Zjedzmy go !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!- Louis wstał jak porażony i jak torpeda wybiegł z salonu.
Niall popędził za nim jak jaskiniowiec. Chyba naprawdę chciał go zjeść. Podczas gdy Nialler godził Lou my tarzaliśmy się na podłodze ze śmiechu. Następnie razem z Rose przeszłyśmy niezauważalnie do łazienki. Postanowiłyśmy zamienić Zaynowi żel do włosów na bitą śmietanę. Zrobiłyśmy tak jak zaplanowałyśmy. Teraz trzeba tylko czekać na efekt. Naszą jakże świetną zabawę przerwał telefon Louisa.
Chłopak chwycił telefon w biegu i zamknął się z nim w łazience przed obawą, że Niall nadal chce go zjeść. Po chwili wyszedł z niej oznajmiając nam, że na jutro jest zaplanowany wywiad w USA.
-Tylko jest taki mały problem...- zaczął Lou
-Jaki?- dopytywaliśmy go
-Musimy mieć dziewczyny... Ja mam Elkę, Harry ma Rose, Zayn ma Perrie, Liam jest sam a Niall... Co do ciebie... Nasz menadżer powiedział, że w wywiadzie spotkasz się z Demi...
-Coooooo?!?- krzyknął Niall ze mną w tym samym momencie. Wszyscy byliśmy oburzeni.
-Czyli co ja mam zostać? Sama?- spytałam
Louis nie odpowiedział. Zamiast tego spuścił wzrok na dół.
-Olive... Nie przejmuj się. Ona nic dla mnie nie znaczy. Liczysz się tylko ty- szepnął mi Niall do ucha mocno mnie przytulając.
-Nie jesteś sama. Zostanę z Tobą, i tak jestem sam. Nie jestem im do niczego potrzebny- zadeklarował się Liam.
-Ja też mogę zostać- rzekła Rose
-Nie. Ty jesteś z Harrym. Bawcie się wszyscy dobrze- z trudem powstrzymywałam łzy- Jak długo będziecie w stanach?
-Tydzień...- odrzekł Lou- Jutro o 12.30 mamy samolot.
-Ok-na mojej twarzy pokazał się smutny uśmiech. Starałam się żeby był jak najbardziej wesoły, ale nie udawało mi się to. Nigdy nie umiałam się kryć z uczuciami...
Hej wam :3 Wiem, że już dawno nie dodawałam żadnego rozdziału ;_; Dlatego teraz go dodaję. Dziękuję wam za to, że nadal tu jesteście <3 Rozdział może być troszkę słaby ale to dlatego, że pisałam go teraz tak na spontana. Życzę miłej lektury... :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)