wtorek, 27 listopada 2012

True Story Bro

1D:
Me:

Niall

Którą wersję wolicie?
Ja wybieram tą pierwszą...  Niall, zdecydowanie za dużo seksu w tb ! >:D

Pamiętacie...? :')







niedziela, 25 listopada 2012

Łudeczka :3

Napalony Gimbus: OMG ja wale, dupy moje kochane, zostawcie te Elki, Perrie i [t.i], one lecą na  kase. !!!! !0^3 @@@ <3 loffciam was $$$$ <3 ;3;3;3;3;3;3 <333333

Chłopcy: Płynę ci wpierdolić ...


Wiem, może to trochę bez sensu. Po prostu denerwują mnie takie napalone nastolatki słuchające 1D tylko dlatego, że są ''niezłymi dupami'' i ciągle hejtują ich dziewczyny. Skoro mają już dziewczyny to muszą je kochać!  A tacy głupi nie są, żeby nie zauważyli jak ich laski lecą na forse. Żałosne. Amen.

sobota, 24 listopada 2012

Też tak macie ? :3

Cała prawda o Directioners <3 http://besty.pl/744232
kocham Was

Liebster Awards

BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ. KOCHAM WAS :*
Otrzymałam nominacje do Liebster AwardsNominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Nominacje dostałam od http://imagin-1d.blogspot.com/
a to są pytania, które zostały mi zadane:
1. Dlaczego powstał twój blog?
2. Ile masz lat?
3. Ulubieniec z 1D? 
4. Skąd czerpiesz pomysły na rozdziały/imaginy?
5. Ulubiona piosenka 1D ?
6. Czym kierujesz się w życiu ? 
7. Ulubiony blog?
8. Muzyka jest dla ciebie jak ... (dokończ zdanie)
9. Ulubiona książka 
10. Pierwsze słowo jakie wypowiedział byś do idoli ? 
11.Najciekawszy język ? 

1. Razem z moją przyjaciółką Rose bardzo lubiłyśmy czytać imaginy z 1D. Coraz częściej miałyśmy pomysły na własne opowiadania, więc postanowiłyśmy założyć bloga. I jest <3
2. 14
3. Liam
4. Z mojej zrytej bani + Rose i jej talent do pisania
5. One Thing
6. A jest takie Jeden Kierunek...
7. Dużo tego, ale jeśli mam wybierać to : http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
8. Odskoczenie od realnego  życia i problemów.
9. ,,Biały kruk''
10. Prawdopodobnie było by to ''Hi!'' :p
11. Hiszpański

Blogi nominowane:
1. http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
2. http://imaginezonedirection.blogspot.com/

Gratulację ! C:

Pytania ode mnie:
1. Za co dziękujesz najbardziej chłopakom?
2. Moim bogiem seksu jest.. (dokończ, np: Harry, Zayn)
3. Masz jakieś rzeczy z 1D? (koszulka, bransoletka...)
4. Ulubiony kolor?
5. Jakim znakiem drogowym chciałabyś zostać?
6. Ulubiony teledysk chłopców?
7. Twój ulubieniec?
8. Jakim zwierzątkiem chciałabyś zostać?
9. Twoja reakcja na widok 1D na żywo
10. Wolisz: a) pójść z Zaynem do kina
                  b) głaskać koty z Harrym
11.Jaki masz kolor oczu ?

Zerrie

Lubicie Zayna i Perrie? :3
Ja osobiście ich kocham, i wielbię Perrie jak i całe Little Mix <3

piątek, 23 listopada 2012

Irlandia + Polska = ?

Ogarnijcie http://pl.wikipedia.org/wiki/Irlandia
po prawej stronie jest ''język używany''
czy ja mam oczopląs czy tam jest angielski, irlandzki i polski???????

OMG WTF RTV AGD

Niall na pewno umie coś powiedzieć po polsku (oprócz ''lskjdgfvuslhdf'')
nie chce się przyznać chultaj. Kradniemy samolot, lecimy do Londynu i gwałcimy Nialla za kare?

sobota, 17 listopada 2012

[Rozdział 6] czyli dom strachów, z chorobą psychiczną

-O ja nie mogę...-Wyjąkałam - Czy Ty jesteś Niall, czy ja śnie?!- Dokończyłam z trudem wymawiając Jego imię.
- Tak, to ja. Miło mi, że mnie znasz. To jak? Mogę się do Ciebię dosiąść?- Pytał nieśmiało.
- Pewnie. Tak w ogóle, jestem Olive, ale mówią na mnie Lila.- Odpowiedziałam niepewnie, przyglądając Mu się dokładnie.
- Masz piękne imię.- Powiedził rumieniąc się.
- Dziękuję.- Rzekłam gapiąc się w podłogę.
Nastąpiła niezręczna cisza, którą nagle przerwała Natalie podchodząc do nas.
-Hej, mam bilety...
Stanęła przed nami, spojżała się na Nialla ze zdziwioną miną, następnie na mnie, znowu na Nialla. Wyglądało to komicznie, chciało mi się śmiać, lecz nagle usłyszałam:
- FATAMORGANA ?!?- krzyknęła na cały głos Natalie.
- Nie, ja tu stoję na prawde- rzekł uśmiechając się do Rose.
- To jest Natalie, moja przyjaciółka...- Rzekłam pokazując na nią.
-... ale wszyscy mówią na mnie Rose- Dopowiedziała.
- Ja się chyba nie muszę przedstawiać- Odpowiedział niepewnie Horanek.
- Raczej nie- rzekła Natalie.
Zapadła cisza. Nagle poczułyśmy czyjeś ręce na ramionach i głos nieznanego nam chłopaka:
- O Niall, widzę, że poznałeś w końcu jakieś dziewczyny. Może nas przedstawisz?
Powoli i ostrożnie się odwróciłyśmy. Między nami stał Louis, obejmując nas ramionami, jakbyśmy się już znali od dawna. Zawsze marzyłam, żeby spotkać One Direction, ale nie myśłam, że tak na prawe się to wydarzy.
- Przepraszam za nich, no ale cóż, oni tak mają od urodzenia.- Powiedział Nialler.
- To tak samo jak Olive ma dałna od urodzenia!- wtąciła Rose, i wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem.
- Ty dałna odziedziczyłaś po mnie :)...- Odpowidziałam z miną ''bitch please''.
- To jest Harry, Liam, Zayn, a pomiędzy Wami to Louis, ale myślę, że ich kojarzycie. -Mówił dalej Niall uśmiechnięty od ucha do ucha.
- No jane! hej! - Odrzekłyśmy na raz.
- Ja jestem Natalie, a to Olive- Powiedziała niepewnie Rose.
Dobrze, że się odezwała, bo znowu nastałaby ta niezręczna cisza, której strasznie nie lubię.
                                                    ~~*~~Oczami Rose~~*~~
- Idziecie do domu strachów?- spytał Harry wskazując na wejście przed nami.
- Tak, Olive jedzie z Niallem.- Rzekłam szybko oddając Niallowi swój bilet.
- A Ty nie chcesz jechać? - pytał wciąż zielonooki.
- Ja? Raczej nie... Nie mam z kim...- Ciągnęłam
- Mógłbym jechać z Tobą, jeśli chcesz... - Powiedział chłopak rumieniąc się i gapiąc w podłoge jednocześnie.
 Nie wiedziałm co powiedzieć. Harry Styles, tak, właśnie ten Harry Styles proponował mi wspólną jazdę kolejką w nawiedzonym domu! Serce waliło mi jak jeszcze nigdy w życiu.
- Tylko wiesz, ja nie przyjmuję odmowy- Rzekł pewny siebie, przysunął się bliżej i spojrzał swoimi pięknymi paczadłami głeboko w moje. Odruchwo na niego spojrzałam, miał taki piękny uśmiech, proste białe zęby, piękne zielone oczy, a te jego loczki...
- Skoro nie przyjmujesz odmowy, to chyba nie mam wyjścia.- Uśmiechałam się lekko.
- To my pojedziemy we trójkę!- Krzyknął Liam, łapiąc Zayna i Lou za ramiona i wieszając się na nich, lecz Ci zrobili gwałtowny unik, a Liam poleciał na mnie i Olive. Dobrze, że go złapałyśmy, bo by już leżał na ziemi.
- Dzięki dziewczyny- Uśmiechnął się Payne, a wszyscy śmiali się z niego.
- To ja pójdę załatwić wejściówki.- Zadeklarował Harold.

Śmieszne obrazki cz.4 Zayn






niedziela, 11 listopada 2012

[Rozdział 5] nieznajomy ludź czyli yyy.... znamy się?!?

                                             ~~*~~OCZAMI ROSE~~*~~
W końcu! Dzisiaj są osiemnaste urodziny Olive. Tak się cieszę! To właśnie dzisiaj zabieram ją do wesołego miasteczka. Mam nadzieję, że ta niespodzianka się jej spodoba a ja nareszcie dowiem się kto jest tym ,,tajemniczym wielbicielem". Przez tą sytuację wczoraj przed sklepem nie mogłam w nocy zasnąć. Cały czas wyobrażałam sobie kto to mógłby być.
Umówiłam się z Olive, że o osiemnastej spotkamy się w parku. Do tej pory byłam na zakupach w mieście. Cóż, mieszkam z Lilą w jednym domu więc musiałam się przyzwyczaić, że lodówka była ciągle pusta. Jeszcze zanim wyszłam na zakupy ładnie się ubrałam bo nie zdążyłabym się przebrać w domu. Zapakowałam jeszcze telefon, klucze oraz portfel i ruszyłam do sklepu.
Po powrocie z zakupów zaszłam na chwilkę do domu aby odstawić zakupione rzeczy. Olive jeszcze nie było w domu, mówiła, że gdzieś wychodzi. Musiałam się śpieszyć. Siadłam na brązowej ławce tuż obok wielkiej lipy i zaczęłam się zastanawiać co by było gdybym spotkała kogoś z mojego i Olive ulubionego zespołu- One Direction. W końcu mieszkałyśmy w Londynie, oni też...

                                                ~~*~~OCZAMI LILI~~*~~
Było wpół do szóstej! O mój Boże! Prawie bym zapomniała, że jestem umówiona z Rose w parku za pół godziny. Poszłam więc wziąć szybki prysznic, potem się ubrałam.   Wychodząc wzięłam jeszcze kilka niezbędnych rzeczy. Po drodze zastanawiałam się dlaczego Rose wybrała akurat park na miejsce spotkania. Czy ma to coś wspólnego z moimi osiemnastymi urodzinami? Być może.
W pięć minut doszłam na miejsce. Gdy przekroczyłam bramę otaczającą park ujrzałam nieopodal na ławce Rose. Wyglądała na zamyśloną.
-Nad czym tak zawzięcie myślisz?- spytałam.
-Nad niczym...znaczy no wiesz...zastanawiałam się co by było gdybyśmy spotkały One Direction. Jak byśmy się zachowały i w ogóle-odpowiedziała przytulając mnie na powitanie- Tak w ogóle to wszystkiego najlepszego! Ale ty już jesteś stara!- dodałam śmiejąc się.
-Dzięki!- powiedziałam z ironią. Obie się zaśmiałyśmy- To powiesz mi dlaczego akurat w parku miałyśmy się spotkać?- pytałam wciąż.
-Zobaczysz...- odparła Rose tajemniczo z bananem na ryjcu.

                                               ~~*~~OCZAMI ROSE~~*~~
Od parku do wesołego miasteczka było niedaleko więc postanowiłyśmy tam pójść na piechotę. W tym celu zawiązałam oczy Lili chustką. Prowadziłam ją tak niecałe pięć minut. W końcu doszłyśmy na miejsce.
-Pamiętaj jak się wywalę to cię skrzywdzę!- ostrzegła mnie śmiejąc się.
-Oh, jak przykro...Już nie zdążysz. Jesteśmy na miejscu- mówiąc to zdjęłam chustkę z jej oczu- Ta dam!
-Łał, Rose jak tu pięknie!- powiedziała Lila podziwiając pięknie oświetlone atrakcje- Dziękuję, to naprawdę wspaniały prezent!
-Wiedziałam, że ci się spodoba!- oświadczyłam dumnie.
Wszystko było kolorowe, światełka migały w różnych barwach. Czułam się jak we śnie, który nigdy się nie kończy.
- Na co najpierw idziemy?- pytałam.
- Na wszystko!- wydarła się na cały głos i pobiegła przed siebie.
,,Wariatka"- pomyślałam i pobiegłam za nią. W wesołym miasteczku nie było nikogo oprócz nas i oczywiście tajemniczego wielbiciela....
-Chodźmy na łabędzie!- krzyczała Olive z pączkiem w gębie. Skąd ona w ogóle miała pączka?
-Dużo dziś przebywałaś na słońcu?- zapytałam
-Siedziałam dzisiaj w ogrodzie a co?- zapytała ale doskonale wiedziała o co chodzi.
-Nie nic ale to wiele wyjaśnia- odparłam wybuchając głośnym śmiechem.
-Okej, to może dom strachów?- spytała niepewnie.
-Dobra jak chcesz. Pójdę tylko załatwić bilety- powiedziałam pewna siebie lecz w głębi duszy czułam, że to nie jest dobry pomysł.
Podeszłam do okienka w kasie...

                                                 ~~*~~OCZAMI LILI~~*~~
Stałam przed wejściem czekając na Rose. Jak tylko patrzyłam na ten dom nogi się pode mną uginały. Był naprawdę straszny. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu:
-Ale mnie przestraszyłaś. Chcesz żebym zawału dostała? Tak w ogóle nie jestem pewna czy chcę tam pójść. Nie będę się miała do kogo przytulić- mówiąc to powili się odwróciłam.
-Możemy jechać razem jak chcesz- oznajmił mi nieznajomy chłopak uśmiechając się do mnie szeroko.

[Rozdział 4] czyli co to za dziwne dziecko?

                                              ~~*~~ OCZAMI LILI~~*~~
Wstałam około godziny 9.00 , Natalie wciąż spała. Nie chciałam jej budzić, więc dalej leżałam na łóżku i rozmyślałam: ,,Jutro są moje urodziny, kończę osiemnastkę! Kurde, jakbym tak spotkała One Direction w moje urodziny to byłby najlepszy prezent na świecie... Ale ja jestem głupia. Przecież nie mam szans, żeby ich poznać. Cóż, pomarzyć zawsze można..."
-O już wstałaś...-usłyszałam zaspany głos Rose.
-Tak, niedawno- powiedziałam lekko się uśmiechając w jej stronę.
Spokój przerwał telefon Rose, dzwonił gdzieś na dole. W jednej chwili zeszła na dół odebrać. Ja również wstałam, ale po to żeby coś zjeść. Na kanapie w salonie siedziała Natalie z telefonem przy uchu natomiast ja weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. W między czasie słyszałam urywki rozmowy Rose:
-Ale zrozum, ja tak nie mogę i nie chcę. Nie będę Twoją maskotką, którą się będziesz bawił przez chwilę. Mam tego dość, daj mi wreszcie spokój. Ten rozdział jest już zamknięty, teraz zaczynam nowy etap w moim życiu,  bez Ciebie. Nie chcę wracać do przeszłości ani stać w miejscu, więc daj mi żyć po swojemu i zostaw mnie w spokoju!- tłumaczyła Rose. Chwilę potem się rozłączyła i rzuciła telefonem o kanapę.
-Niech zgadnę. Lucas. Co chciał?-spytałam.
-Nie wypowiadaj przy mnie tego imienia nawet, bo czymś rzucę zaraz- powiedziała Rose zdenerwowana.
-Okej, to co chciał?- pytałam wciąż.
-Pytał się dlaczego wyjechałam, potem się zapytał co z nami. Mówiłam mu, że z nami koniec ale on nie słuchał, powiedział, że z nim się nie zrywa i że on i Jack nas znajdą- odpowiedziałam spuszczając głowę w dół -Nie ma się czego bać, na pewno nas nie znajdą- dodała.
-Bardzo dobrze mu powiedziałaś, dziwię się tylko czemu wcześniej tego nie skończyłaś- rzekłam
-Dla mnie temat Lucasa i Jacka jest już skończony. Proszę nie mówmy o nich więcej- odpowiedziała Rose.
-Masz rację, nie ma się co przejmować. Mamy inny ważniejszy problem. Lodówka jest pusta!- krzyknęłam.
-Dobra to ja pójdę do sklepu tylko się przebiorę- powiedziała Natalie idąc na górę.
Niecałe pół minuty później Natalie była już na dole i wychodziła z domu. Ja w tym czasie zrobiłam sobie kakałko.

                                          ~~*~~ OCZAMI ROSE~~*~~
Szybko się ubrałam i wyszłam z domu. Sklep był niedaleko, dosłownie kilka kroków dalej. W między czasie myślałam nad prezentem dla Olive. W końcu już jutro są jej urodziny, na dodatek osiemnaste, więc muszę dla niej wymyślić naprawdę wyjątkowy prezent. W sklepie byłam krótko. Nie było wcale kolejek. Jednak w czasie drogi powrotnej stało się coś dziwnego...

                                       ~~*~~OCZAMI HARREGO~~*~~
Jak zwykle wstałem pierwszy. Postanowiłem zrobić sobie śniadanie. Gdy byłem już w kuchni wyjrzałem przez okno i zauważyłem pewną osobę. Na początku myślałem, że to zwykła dziewczyna, potem jednak się jej lepiej przyjrzałem: ,,To jedna z tych dziewczyn, które wczoraj widzieliśmy!"- pomyślałem.
W jednej chwili opracowałem chytry plan na to, żeby je poznać. Szybko ubrałem się i wyszedłem z domu. Na ulicy spotkałem małego chłopca grającego w piłkę. Podszedłem do niego.
-Hej mały, jak zrobisz coś dla mnie to dam ci 20 £.
-Co mam zrobić?- spytał chłopczyk.
-Podejdziesz do pewnej dziewczyny i wręczysz jej to- rzekłem podając mu kupon promocyjny do wesołego miasteczka -Tylko nie mów od kogo to. To ma pozostać w tajemnicy, okej?
-No dobrze, tylko pokaż mi tą Twoją dziewczynę- uśmiechnął się chłopiec.
-To nie jest moja dziewczyna, ale nie ważne. To ta, wychodzi teraz ze sklepu. Daj jej to a ja się schowam i zapytaj się jej jak ma na imię. Przyjdź potem i powiedz co mówiła a dam ci 20 £- mówiłem pokazując palcem w stronę sklepu.
-Dobra, to zaraz przyjdę- powiedział chłopczyk idąc w stronę nieznajomej a ja przyglądałem się całej tej scenie z ukrycia.

                                            ~~*~~ OCZAMI ROSE~~**~~

Wyszłam ze sklepu i dalej myślałam nad tym prezentem kiedy nagle podbiegł do mnie mały chłopczyk.
-To dla Ciebie- powiedział wręczając mi kolorową kartkę.
-Dla mnie? Od kogo?- pytałam oglądając ją ze wszystkich stron. Był to kupon promocyjny do wesołego miasteczka dla dwóch osób. Wejście było za darmo od godziny osiemnastej. Z tyłu było napisane: ,,weź kogoś dla towarzystwa, ja też tam będę. Nie musisz mnie szukać, ja Cię znajdę."
-Od tajemniczego wielbiciela pewnie. Nie chciał nic powiedzieć, pytał się jeszcze jak masz na imię- odpowiedział mały.
-Jestem Rose, możesz mi opisać tego kto prosił Cię abyś mi to dał?- zapytałam.
-Nie mogę, obiecałem- odpowiedział
-No dobrze, to dziękuję Ci. Chcesz może ciastko?- wyjęłam woreczek z czekoladkami z torby.
-Dziękuję- powiedział chłopczyk i pobiegł w drugą stronę.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Teraz rozmyślałam nad inna sprawą:od kogo dostałam zaproszenie.
Mój pierwszy problem z prezentem dla Olive najwidoczniej się sam rozwiązał. Szczęśliwa wróciłam do domu. Bilety schowałam do tylnej kieszeni spodni i nie mówiłam o nich Olive, to miała być niespodzianka. Resztę dnia spędziłyśmy robiąc ostatnie porządki w domu i w ogrodzie jak zwykle się wygłupiając. Wieczorem oglądałyśmy filmy, zasnęłyśmy gdzieś tak po godzinie 0.2 nad ranem.

Quiz I

A teraz mały quiz:
Piszcie w komentarzach co wam wyszło : 3




czwartek, 8 listopada 2012

RMF MAXXX


                   To takie piękne : 3 My też Was kochamy ***



[Rozdział 3] czyli śledzisz mnie?

                                       ~~*~~OCZAMI LILI~~*~~
Obudziłyśmy się rano obie na kanapie przytulone do siebie.
-Aaaa!-wrzasnęła Rose wstając z kanapy, a raczej z niej spadając.
Zaczęłam się mimowolnie śmiać z Rose.
-Czy to nie dziwne, że spałyśmy razem i to na dodatek do siebie przytulone?- powiedziałam nagle.
-Nie wiem, śnił mi się Harry. Może dlatego-odpowiedziała zaspana Natalie wciąż leżąc na podłodze.
-Czuje się zgwałcona...-odpowiedziałam z ironią-Ale nie ważne...Mam pomysł na dzisiejszy dzień. Chodźmy pozwiedzać Londyn i okolice naszej dzielnicy. Może poznamy kogoś nowego?
-Mi to pasuje. Potem wrócimy i umeblujemy resztę domu- dorzuciła Rose.
Przebrałyśmy się w inne ciuchy. Ja ubrałam mój jeden z ulubionych stroi, a Natalie spędziła chyba z 15 minut na wybieranie go i wyszłyśmy około godziny dziesiątej na miasto. Byłyśmy nad Tamizą, przechodziłyśmy koło Big Ben'a, zwiedzałyśmy inne ciekawe miejsca i zabytki. Potem wróciłyśmy na naszą dzielnicę. Nieopodal był park. Poszłyśmy tam, były ławeczki, dużo drzew i kwiatów a po środku była wielka fontanna. Siadłyśmy na ławce niedaleko owej fontanny tuż obok wielkiej lipy. Od razu spodobało nam się to miejsce. Było takie magiczne. Siedziałyśmy tam z godzinę i gadałyśmy o wszystkimi o niczym. Gdy nam się to znudziło postanowiłyśmy wracać. Było chwilę po szesnastej. W drodze powrotnej zaczęło padać, powiem więcej zerwała się potężna ulewa, ale nam to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, świetnie się bawiłyśmy ganiając się w deszczu po ulicy. Cóż, takie już jesteśmy. Zawsze mówiłam Natalie: ,, Ja jestem powalona od urodzenia, Tobie przyszło z wiekiem", a ona zawsze się z tego śmieje i mówi, że zanim mnie poznała była normalna. Wtedy ja mówię, że zniszczyłam jej psychikę a ona mi za to dziękuje i odpowiada, że beze mnie jej życie byłoby nudne. Wracając do tematu... Biegałyśmy po środku chodnika w deszczu. To naprawdę świetna zabawa, potem zaczęłyśmy tańczyć.

                                                 ~~*~~ OCZAMI ROSE ~~*~~
Było super a do tego padał deszcz, czułam się taka wolna i... mokra oczywiście. Gdy zaczęłyśmy tańczyć nagle Lila popchnęła mnie w bok, wtedy wylądowałam pod rynną. Cała woda, która tam była wylądowała na mnie, ale nie byłam zła na Lilę. U nas to normalne, w końcu jesteśmy przyjaciółkami. Wygłupiałyśmy się tak przez następną godzinę. Do domu dotarłyśmy chwilę po siedemnastej. Przebrałyśmy się w suche ubrania i rozpoczęłyśmy wielkie przemeblowanie.

                                                       ~~*~~ OCZAMI LIAMA~~*~~
Jak co dzień poszedłem pobiegać. Z domu wyszedłem około godziny 15.30 . Okrążyłem park ze dwa razy i już miałem wracać gdy nagle zauważyłem dwie dziewczyny tuż przy naszym domu. Wygłupiały się, widać było, że są najlepszymi przyjaciółkami. Skąd one są ? Mieszkają tutaj ? Cały czas nasuwały mi się te pytania. Jakoś ich nie kojarzę, może to turystki. Przystanąłem na chwilę i zerknąłem w ich stronę. Dobrze, że mnie nie zauważyły. ,,Wariatki''- pomyślałem oczywiście w tym dobrym sensie. Nadal się uśmiechając pobiegłem do domu.
-Widzieliście te dwie dziewczyny przed naszym domem?- spytałem cały mokry (po deszczu :) wracając z ,,porannego biegania" i wchodząc do salonu.
-Jakie dziewczyny? Czyżby jakieś fanki?- spytał Zayn
-Nie...chyba nie wiedzą, że tu mieszkamy albo nas w ogóle nie znają- odpowiedział Liam
-To raczej niemożliwe- wtrącił Lou -Wszyscy nas tu znają.
Chłopcy szybko podbiegli do okien i przyglądali się dwóm wariatkom :3
- Ładne są- powiedział nagle Hazza z łobuzerskim uśmieszkiem na twarzy, reszta tylko przewróciła oczami.
-Śmieszne są, potrafią się wygłupiać i to mi się właśnie w dziewczynach podoba. Musimy je poznać- zarzucił Louis.
Harry, Niall, Louis i Zayn przyglądali się nieznajomym dziewczynom dopóki te nie zniknęły z ich pola widzenia. Zrezygnowani odeszli od okna i uwalili się z powrotem na kanapie. Ja już tam siedziałem więc jak się na mnie reszta rzuciła to ucierpiałem najbardziej.
-Dobra, idę po marchewki, chce ktoś?- spytał Louis wchodząc do kuchni.
-Ja!- krzyknęli wszyscy chórem łącznie ze mną.

                                                 ~~*~~ OCZAMI ROSE ~~*~~
Zanim umeblowałyśmy do końca salon i kuchnię minęło kilka godzin. Zrobiłyśmy sobie krótką przerwę na kolację a potem dokończyłyśmy rozpakowywanie i meblowanie naszego nowego domu.
Zanim się zorientowałyśmy minęła pierwsza w nocy. Padnięte powlokłyśmy się po schodach na górę do sypialni. Wzięłyśmy szybki prysznic i poszłyśmy spać.

niedziela, 4 listopada 2012

[parodia] czyli jebłem to jebłem po chuj drążysz temat

                             ~~*~~Oczy Lili~~*~~
Obudziłyśmy się rano obie na kanapie przytulone do siebie.
-Aaaa!-wrzasnęła Rose wstając z kanapy, a raczej z niej spadając.
Zaczęłam się mimowolnie śmiać z Rose.
-Czy to nie dziwne, że spałyśmy razem i to na dodatek do siebie przytulone?- powiedziałam nagle.
-Nie wiem, śnił mi się Harry. Może dlatego-odpowiedziała zaspana Natalie wciąż leżąc na podłodze.
-Czuje się zgwałcona...-odpowiedziałam z ironią-Ale nie ważne...Mam pomysł na dzisiejszy dzień. Chodźmy pozwiedzać Londyn i okolice naszej dzielnicy. Może poznamy kogoś nowego?
-Mi to pasuje. Potem wrócimy i umeblujemy resztę domu- dorzuciła Rose.
Przebrałyśmy się w inne ciuchy. Ja założyłam czarne rurki, koszulę w czarno-czerwono-białą kratkę. Do tego czerwone Vansy. Natalie nałożyła niebieskie rurki i różową bluzę z białym misiem z kapturem. Do tego czarne conversy i wyszłyśmy około godziny dziesiątej na miasto. Byłyśmy nad Tamizą, przechodziłyśmy koło Big Ben'a, zwiedzałyśmy inne ciekawe miejsca i zabytki. Było fajnie niestety facet przebrany za loda nas zgwałcił. Ja szybko wyciągnełam mojego Pokebolla krzycząc ''Pou, wzywam cię!''. Z czerono-białej piłeczki wyszedł gruby żółw z peleryną, trzymający różowe lusterko. Pou podbiegł do faceta i zaczą odgryzać mu suwak od kostiumu. Typ, nie wiedzac co sie dzieje zaczął uciekać ile sił w nogach.Poszkodowana Rose wstała z chodnika. W tym czasie Pou powiedział ''zjadłem, to zjadłem, po chuj drążysz temat''. po chwili wrócił do Pokebolla. Napewno nigdy nie zpomniemy tej zacnej historii. Mam nadzieję, że w końcu Natalie przestanie nosić takie wielkie dekolty, i przestanie pierdolić ciągle, zę wszyscy się na nią sprośnie gapią. Lecz od tego spotkania z człowiekiem lodem, ciągle słychać śpiewającego Pou ''ooo ona tu jest i tańczy dla mnie, bo dobrze to wiem[...]''.