Z okazji świąt Wielkiejnocy życzę Wam, abyście to z jeden de straciły cnoty.
Nialla ruchania
Z Harrym dupy klepania.
Niech Liam Was błogosławi
A Zayn nigdy nie zostawi.
Wpadajcie częściej na bloga, bo Louis marchewek Wam nie poda.
ELO.
sobota, 30 marca 2013
OMG WTF RTV AGD !!! ;_;
Kilka słów.... Ta dzieweczyna jest żałosna... Przeczytajcie to i same się dowiecie o co chodzi. Jednak istnieją takie idiotki... idiots, idiots, everywhere...
http://www.twitlonger.com/show/l9pat9
http://www.twitlonger.com/show/l9pat9
Wesołego jajca
Happy Easter!
Niech nadchodzące święta Wilekiej Nocy stanął się
dla Was początkiem dobrych chwil w Waszym życiu.
Spędźcie je miło w gronie rodzinnym.
P.S.
Nie pobijcie jajek <3
Życzą Wam: Lila&Rose
Harry&Zayn
Harry: Zayn, co ci powiedział Niall kiedy zjadłeś mu kanapkę?
Zayn: Mam pominąć przekleństwa?
Harry: Tak
Zayn: To nic nie powiedział
Zayn: Mam pominąć przekleństwa?
Harry: Tak
Zayn: To nic nie powiedział
czwartek, 28 marca 2013
Hazz z Rose huehuehue
Harry: O [T.I] jesteś!
[T.I]: No jestem, coś się stało?
Harry: Nie zupełnie... Chciałbym Ci to po prostu dać...
[T.I]: No jestem, coś się stało?
Harry: Nie zupełnie... Chciałbym Ci to po prostu dać...
[T.I]: Harry dziękuje! Ale...
Harry: Nie podoba Ci się? Mogę pójść po tulipana
[T.I]: Nie! Kwiatek bardzo ładny, ale... Zamiast niego wolałabym dostać Ciebie...
Harry: Jak sobie życzysz Pani, już się szykuję :D
środa, 27 marca 2013
Głosowanie :3
http://www.eska.pl/news/koncerty_w_polsce_2013_o_ktorych_marzycie_one_direction_taylor_swift_a_moze_justin_bieber_po_raz_drugi_ranking/80315
Proszę głosujcie to tylko minuta a tak wiele może zrobić jeden głos. Jest nas tyle na całym świecie... Już od dawna chciałyśmy tego koncertu w Polsce, więc weźmy się do roboty : )
Proszę głosujcie to tylko minuta a tak wiele może zrobić jeden głos. Jest nas tyle na całym świecie... Już od dawna chciałyśmy tego koncertu w Polsce, więc weźmy się do roboty : )
poniedziałek, 25 marca 2013
sobota, 23 marca 2013
Imagin z Zaynem
Na specjalne zamówienie dla Sylwii Malik :*** Kocham cię i liczę, że ci się to spodoba...
Jest wieczór a ty siedzisz przy biurku w swoim pokoju i odrabiasz lekcje. Nagle usłyszałaś dźwięk tłuczonego szkła. Przestraszyłaś się i odwróciłaś w stronę twojego okna.
-Co do...?- darłaś się zbierając odłamki szkła z podłogi. Wychyliłaś się przez rozbitą szybę i zobaczyłaś na dole dwóch chłopaków.
-Ej sory za tą szybę ale czy mogłabyś oddać nam naszą piłkę, kotku?- spytał spokojnie jeden z nich jakby nic się nie stało. Twoich rodziców nie było w domu, więc musiałaś sobie radzić sama. Rozejrzałaś się po pokoju. Rzeczywiście na końcu pokoju przy ścianie na podłodze leżała piłka do nogi. Byłaś wkurzona. Nie dość, że jakiś dupek wybił ci szybę w oknie to jeszcze mówi do ciebie kotku?!? O nie, tego było za wiele. Nałożyłaś na siebie sweter, wzięłaś piłkę w ręce i zbiegłaś schodami w dół prosto pod drzwi wejściowe. Szybkim krokiem wyszłaś na oświetlony żarówką taras. Na dworze było ciemno. Jeden z chłopaków, najwyraźniej ten co przed chwilą z tobą rozmawiał podszedł do ciebie. Drugiego ledwo widziałaś. Na jego twarz padało lekkie światło z tarasu.
-Dziękuję ci kotku, że oddałaś nam piłkę- mówiąc to chłopak zbliżył się do ciebie. Było to zdecydowanie za blisko jak dla ciebie dlatego cofnęłaś się kilka kroków. Teraz kiedy światło oświetlało jego twarz przyjrzałaś mu się bliżej. Miał ciemne potargane włosy i czarująco kasztanowe oczy. Jego charakter całkowicie dopełniał ubiór. Miał czarne rurki, czerwoną bejsbolówkę z literką "M", pod spodem białą koszulkę i czerwone vansy. Był naprawdę przystojny a ty chciałaś mu nawrzucać. Zatkało cię lecz po chwili otrzeźwiałaś i wydarłaś się na całe gardło:
-Co ty odpierdalasz? Rozbijasz mi szybę w oknie i myślisz, że od tak oddam ci piłkę? Niedługo wracają moi rodzice, co ja im powiem? Że jakiś debil zbił mi szybę i odszedł sobie?
Chłopak najwyraźniej zdziwił się twoim zachowaniem, ale nie dał tego po sobie poznać.
-Ej no weź, nie denerwuj się kochanie...- zaczął chłopak powoli sięgając po piłkę którą trzymałaś "pod pachą". Zauważyłaś to; już nieco spokojniej zwróciłaś się do niego.
-Nie mów do mnie kochanie i nie zbliżaj się do mnie bo wezwę policję- cofnęłaś się znowu i zabrałaś piłkę z jego pola widzenia. Teraz miałaś ją za plecami. Chłopak zauważył, że nie jesteś zbyt pewna siebie i wykorzystał to. Uśmiechnął się, spojrzał na ciebie pożądającym wzrokiem i przygryzł dolną wargę. Wyglądał jak prawdziwy Bad Boy. Nie wiedziałaś dokładnie dlaczego ale właśnie tacy chłopcy pociągali cię najbardziej. Niestety on to zauważył i perfidnie wykorzystał. Zbliżał się do ciebie powoli a ty się cofałaś, dopóki nie poczułaś, że dotykasz już plecami ściany. Ścisnęłaś piłkę jeszcze mocniej, najprawdopodobniej ze stresu.
-Chyba nie wydasz mnie policji... Jeszcze cię nawet nie zdążyłem pocałować. Wiesz... Ładna jesteś...- zbliżył swoją twarz do mojej jeszcze o kilka centymetrów.
-Odsuń się...- teraz twój głos zmiękł i zadrżał.
-Dlaczego? Nie chcesz, żebym cię pocałował?- spytał z łobuzerskim uśmieszkiem. Nie odpowiedziałaś. Zamiast tego oblał cię lekki rumieniec i spuściłaś wzrok nie zwalniając żelaznego uścisku, w którym znajdowała się piłka. Chłopak zaśmiał się:
-Jesteś taka słodka i niewinna. Lubię takie- po czym ujął cię za podbródek. Uniosłaś wzrok i spojrzałaś w jego błyszczące oczy. Przez chwilę patrzyliście się sobie głęboko w oczy, dopóki nie zbliżył swojej twarzy jeszcze bliżej twojej. Zamknęłaś oczy i obróciłaś głowę lekko w bok. Poczułaś na swojej szyi jego ciepły oddech. Napięłaś wszystkie możliwe mięśnie a serce waliło ci tak jakby miało zaraz wyskoczyć. Chłopak położył delikatnie swoją dłoń na twoim ramieniu. Próbowałaś się wyrwać, lecz on wtedy złapał cię mocniej.
-Puść mnie- krzyczałaś już prawie przez łzy, chociaż miałaś nadzieję, że może nie pozwoli ci odejść i jednak cię pocałuje. Wiedział, że on ci się podoba. Zobaczył to w twoich oczach, dlatego nie zwalniał uścisku. Uśmiechał się tylko patrząc ci głęboko w oczy. W końcu był tak blisko, że dotknęliście się czołami. Chłopak był od ciebie nieco wyższy więc gdy tylko musnął swoimi ustami twoje stanęłaś na palcach aby i tobie i jemu było wygodniej podczas pocałunku. Zatopił swoje słodkie usta w twoich. Jego delikatne dłonie powędrowały z twoich ramion aż do zgięcia w łokciu.Wasz pocałunek trwał krótko, lecz tobie się wydawało jakby trwał wieki; czułaś się jak w pięknym śnie. Myślałaś, że nigdy się nie skończy kiedy coś cię z niego wytrąciło. To był on, pod pretekstem pocałunku zbliżył się do ciebie i gdy już jego dłonie dotarły z twoich ramion do dłoni chwycił piłkę i zabrał ci ją. Nie musiał jej nawet wyrywać, sama mu ją oddałaś. Nogi ci zmiękły, a ciało stało się miękkie. Wszystkie twoje mięśnie się rozluźniły. Przez ten cały czas miałaś zamknięte oczy i nawet nie poczułaś, że nie masz piłki. Zupełnie o niej zapomniałaś, teraz liczyło się tylko to, że on cię pocałował. Chłopak cofnął się kilka kroków i spojrzał na ciebie rozbawiony:
-Już możesz otworzyć oczy- mówiąc to pokazał ci piłkę. Zmieszałaś się, zaczerwieniłaś ale byłaś też zła.
-Ty idioto. Perfidnie mnie wykorzystałeś, żeby mi piłkę odebrać!!!- wydarłaś się na niego. On zaśmiał się, ale nie był to śmiech szyderczy tylko taki....przyjazny.
-Ja? Wykorzystałem cię? Nie mów, że ci się nie podobało- potem zwrócił się do swojego kolegi, który stał dalej- Harry, łap!- po czym rzucił mu piłkę. Przewróciłaś oczami, skrzyżowałaś ręce na piersi i zrobiłaś miną obrażonej. W tym momencie chłopak cię przytulił.
-No nie obrażaj się na mnie, wiem, że pocałunek ci się podobał. Jestem Zayn Malik- szepnął ci do ucha. Zdziwił cię ten gest. Myślałaś, że po prostu odejdzie i nie będzie się przejmował twoimi uczuciami lecz on wyjął z kurtki jakąś zapisaną karteczkę i wsadził ci ją w tylną kieszonkę od spodni. Następnego dnia zadzwoniłaś do niego. Oczywiście po wielu próbach odważyłaś się cokolwiek powiedzieć do słuchawki. Spotkaliście się. Raz, drugi, trzeci... Dzisiaj jesteście szczęśliwym małżeństwem, macie dwójkę dzieci- chłopca i dziewczynkę z których wasz syn założył własną rodzinę. Macie troje wspaniałych wnuków.
Wielu ludzi samych poszukuje miłości. Nadaremnie. Nie wiedzą, że miłość przyjdzie sama lacz trzeba się na nią otworzyć....
Mam nadzieję, że wam się spodobało : * Jestem również w trakcie pisania kolejnych imaginów jak i rozdziałów do naszego opowiadania. Zamówienia na imaginy i imagify możecie składać na naszej poczcie:
litllethings235@gmail.com Zapraszamy !!! Informuję od razu, że na imaginy trzeba będzie poczekać dłużej niż na imagify : D
Jest wieczór a ty siedzisz przy biurku w swoim pokoju i odrabiasz lekcje. Nagle usłyszałaś dźwięk tłuczonego szkła. Przestraszyłaś się i odwróciłaś w stronę twojego okna.
-Co do...?- darłaś się zbierając odłamki szkła z podłogi. Wychyliłaś się przez rozbitą szybę i zobaczyłaś na dole dwóch chłopaków.
-Ej sory za tą szybę ale czy mogłabyś oddać nam naszą piłkę, kotku?- spytał spokojnie jeden z nich jakby nic się nie stało. Twoich rodziców nie było w domu, więc musiałaś sobie radzić sama. Rozejrzałaś się po pokoju. Rzeczywiście na końcu pokoju przy ścianie na podłodze leżała piłka do nogi. Byłaś wkurzona. Nie dość, że jakiś dupek wybił ci szybę w oknie to jeszcze mówi do ciebie kotku?!? O nie, tego było za wiele. Nałożyłaś na siebie sweter, wzięłaś piłkę w ręce i zbiegłaś schodami w dół prosto pod drzwi wejściowe. Szybkim krokiem wyszłaś na oświetlony żarówką taras. Na dworze było ciemno. Jeden z chłopaków, najwyraźniej ten co przed chwilą z tobą rozmawiał podszedł do ciebie. Drugiego ledwo widziałaś. Na jego twarz padało lekkie światło z tarasu.
-Dziękuję ci kotku, że oddałaś nam piłkę- mówiąc to chłopak zbliżył się do ciebie. Było to zdecydowanie za blisko jak dla ciebie dlatego cofnęłaś się kilka kroków. Teraz kiedy światło oświetlało jego twarz przyjrzałaś mu się bliżej. Miał ciemne potargane włosy i czarująco kasztanowe oczy. Jego charakter całkowicie dopełniał ubiór. Miał czarne rurki, czerwoną bejsbolówkę z literką "M", pod spodem białą koszulkę i czerwone vansy. Był naprawdę przystojny a ty chciałaś mu nawrzucać. Zatkało cię lecz po chwili otrzeźwiałaś i wydarłaś się na całe gardło:
-Co ty odpierdalasz? Rozbijasz mi szybę w oknie i myślisz, że od tak oddam ci piłkę? Niedługo wracają moi rodzice, co ja im powiem? Że jakiś debil zbił mi szybę i odszedł sobie?
Chłopak najwyraźniej zdziwił się twoim zachowaniem, ale nie dał tego po sobie poznać.
-Ej no weź, nie denerwuj się kochanie...- zaczął chłopak powoli sięgając po piłkę którą trzymałaś "pod pachą". Zauważyłaś to; już nieco spokojniej zwróciłaś się do niego.
-Nie mów do mnie kochanie i nie zbliżaj się do mnie bo wezwę policję- cofnęłaś się znowu i zabrałaś piłkę z jego pola widzenia. Teraz miałaś ją za plecami. Chłopak zauważył, że nie jesteś zbyt pewna siebie i wykorzystał to. Uśmiechnął się, spojrzał na ciebie pożądającym wzrokiem i przygryzł dolną wargę. Wyglądał jak prawdziwy Bad Boy. Nie wiedziałaś dokładnie dlaczego ale właśnie tacy chłopcy pociągali cię najbardziej. Niestety on to zauważył i perfidnie wykorzystał. Zbliżał się do ciebie powoli a ty się cofałaś, dopóki nie poczułaś, że dotykasz już plecami ściany. Ścisnęłaś piłkę jeszcze mocniej, najprawdopodobniej ze stresu.
-Chyba nie wydasz mnie policji... Jeszcze cię nawet nie zdążyłem pocałować. Wiesz... Ładna jesteś...- zbliżył swoją twarz do mojej jeszcze o kilka centymetrów.
-Odsuń się...- teraz twój głos zmiękł i zadrżał.
-Dlaczego? Nie chcesz, żebym cię pocałował?- spytał z łobuzerskim uśmieszkiem. Nie odpowiedziałaś. Zamiast tego oblał cię lekki rumieniec i spuściłaś wzrok nie zwalniając żelaznego uścisku, w którym znajdowała się piłka. Chłopak zaśmiał się:
-Jesteś taka słodka i niewinna. Lubię takie- po czym ujął cię za podbródek. Uniosłaś wzrok i spojrzałaś w jego błyszczące oczy. Przez chwilę patrzyliście się sobie głęboko w oczy, dopóki nie zbliżył swojej twarzy jeszcze bliżej twojej. Zamknęłaś oczy i obróciłaś głowę lekko w bok. Poczułaś na swojej szyi jego ciepły oddech. Napięłaś wszystkie możliwe mięśnie a serce waliło ci tak jakby miało zaraz wyskoczyć. Chłopak położył delikatnie swoją dłoń na twoim ramieniu. Próbowałaś się wyrwać, lecz on wtedy złapał cię mocniej.
-Puść mnie- krzyczałaś już prawie przez łzy, chociaż miałaś nadzieję, że może nie pozwoli ci odejść i jednak cię pocałuje. Wiedział, że on ci się podoba. Zobaczył to w twoich oczach, dlatego nie zwalniał uścisku. Uśmiechał się tylko patrząc ci głęboko w oczy. W końcu był tak blisko, że dotknęliście się czołami. Chłopak był od ciebie nieco wyższy więc gdy tylko musnął swoimi ustami twoje stanęłaś na palcach aby i tobie i jemu było wygodniej podczas pocałunku. Zatopił swoje słodkie usta w twoich. Jego delikatne dłonie powędrowały z twoich ramion aż do zgięcia w łokciu.Wasz pocałunek trwał krótko, lecz tobie się wydawało jakby trwał wieki; czułaś się jak w pięknym śnie. Myślałaś, że nigdy się nie skończy kiedy coś cię z niego wytrąciło. To był on, pod pretekstem pocałunku zbliżył się do ciebie i gdy już jego dłonie dotarły z twoich ramion do dłoni chwycił piłkę i zabrał ci ją. Nie musiał jej nawet wyrywać, sama mu ją oddałaś. Nogi ci zmiękły, a ciało stało się miękkie. Wszystkie twoje mięśnie się rozluźniły. Przez ten cały czas miałaś zamknięte oczy i nawet nie poczułaś, że nie masz piłki. Zupełnie o niej zapomniałaś, teraz liczyło się tylko to, że on cię pocałował. Chłopak cofnął się kilka kroków i spojrzał na ciebie rozbawiony:
-Już możesz otworzyć oczy- mówiąc to pokazał ci piłkę. Zmieszałaś się, zaczerwieniłaś ale byłaś też zła.
-Ty idioto. Perfidnie mnie wykorzystałeś, żeby mi piłkę odebrać!!!- wydarłaś się na niego. On zaśmiał się, ale nie był to śmiech szyderczy tylko taki....przyjazny.
-Ja? Wykorzystałem cię? Nie mów, że ci się nie podobało- potem zwrócił się do swojego kolegi, który stał dalej- Harry, łap!- po czym rzucił mu piłkę. Przewróciłaś oczami, skrzyżowałaś ręce na piersi i zrobiłaś miną obrażonej. W tym momencie chłopak cię przytulił.
-No nie obrażaj się na mnie, wiem, że pocałunek ci się podobał. Jestem Zayn Malik- szepnął ci do ucha. Zdziwił cię ten gest. Myślałaś, że po prostu odejdzie i nie będzie się przejmował twoimi uczuciami lecz on wyjął z kurtki jakąś zapisaną karteczkę i wsadził ci ją w tylną kieszonkę od spodni. Następnego dnia zadzwoniłaś do niego. Oczywiście po wielu próbach odważyłaś się cokolwiek powiedzieć do słuchawki. Spotkaliście się. Raz, drugi, trzeci... Dzisiaj jesteście szczęśliwym małżeństwem, macie dwójkę dzieci- chłopca i dziewczynkę z których wasz syn założył własną rodzinę. Macie troje wspaniałych wnuków.
Wielu ludzi samych poszukuje miłości. Nadaremnie. Nie wiedzą, że miłość przyjdzie sama lacz trzeba się na nią otworzyć....
Mam nadzieję, że wam się spodobało : * Jestem również w trakcie pisania kolejnych imaginów jak i rozdziałów do naszego opowiadania. Zamówienia na imaginy i imagify możecie składać na naszej poczcie:
litllethings235@gmail.com Zapraszamy !!! Informuję od razu, że na imaginy trzeba będzie poczekać dłużej niż na imagify : D
piątek, 22 marca 2013
UWAGA DIRECTIONERS !!!
Dzisiaj na fb każdy o tym pisał. Postanowiłam, że wkleję to także na mojego bloga...
"WAŻNE!!!
KAŻDA DIRECTIONERS MA TO PRZECZYTAĆ!!
Wiecie co ?? Zazdroszczę wszystkim Polish Belibers one spełniły swoje marzenia a my? Polish Directioners... Bardzo długo walczyłyśmy aż 3 dni 19,20,21. Ta akcja uświadomiła mi że nasz fandom jest bardzo wytrwały mówiono o nas w teleexpresie, w mediach zagranicznych... ale potem.... wiara wygasła akcja powoli zaczęła upadać... nie mogłam się z tym pogodzić. Nasi idole, mężowie, wzory będą w kraju sąsiadującym.. ale do nas nie przylecą ale to może się w każdej chwili zmienić możemy znowu zorganizować akcję... i teraz myślisz że ta akcja to będzie znowu marny powrót tamtej... ale możemy napisać do programów telewizyjnych do innych directioners przecież JESTEŚMY RODZINĄ!! proszę rozgłoś tą akcję!! to nie będzie wcale słaba akcja nawet jeżeli nie będzie w trends będe dumna że ktoś choć raz napisał hasło : "PolandNeedTMHTour" więc prosze!! pomożecie proszę o pomoc też belibers !! my wam pomagałyśmy wy możecie i nam! PROSZĘ!!
Akcja odbędzie się mianowicie JUTRO!! o godz. 17:30 więc na rozgłos mamy tylko 24 godziny!! proszę dajcie na tt #RT na fb piszcie na swoich stronkach! myślę że się uda! wierze w nas! Pierwszego tweeta zobaczycie na moim tt"
Wiecie co ?? Zazdroszczę wszystkim Polish Belibers one spełniły swoje marzenia a my? Polish Directioners... Bardzo długo walczyłyśmy aż 3 dni 19,20,21. Ta akcja uświadomiła mi że nasz fandom jest bardzo wytrwały mówiono o nas w teleexpresie, w mediach zagranicznych... ale potem.... wiara wygasła akcja powoli zaczęła upadać... nie mogłam się z tym pogodzić. Nasi idole, mężowie, wzory będą w kraju sąsiadującym.. ale do nas nie przylecą ale to może się w każdej chwili zmienić możemy znowu zorganizować akcję... i teraz myślisz że ta akcja to będzie znowu marny powrót tamtej... ale możemy napisać do programów telewizyjnych do innych directioners przecież JESTEŚMY RODZINĄ!! proszę rozgłoś tą akcję!! to nie będzie wcale słaba akcja nawet jeżeli nie będzie w trends będe dumna że ktoś choć raz napisał hasło : "PolandNeedTMHTour" więc prosze!! pomożecie proszę o pomoc też belibers !! my wam pomagałyśmy wy możecie i nam! PROSZĘ!!
Akcja odbędzie się mianowicie JUTRO!! o godz. 17:30 więc na rozgłos mamy tylko 24 godziny!! proszę dajcie na tt #RT na fb piszcie na swoich stronkach! myślę że się uda! wierze w nas! Pierwszego tweeta zobaczycie na moim tt"
Tyle wiem, więc proszę was. Pomóżcie nam a może się uda. Jest nas naprawdę dużo. Nie raz słyszałam, że w Polsce jest najwięcej fanów 1D. No to do roboty !!! <333
śmieszne obrazki
Numer 1:
Kiedy Louis Robi tak:
Numer 2:
Kiedy Louis Robi tak:
Ja robię tak:
Hahahahahahahahahaha : )
Numer 2:
Numer 3:
Hahaha !!! Moje ulubione < 3
Numer 4:
Numer 5:
środa, 20 marca 2013
Put your finger here
No przyznać się, która orgazmu dostała? Hehe... :***
http://besty.pl/archive/2137871
Haha :* Jaki mózg ! Niall czy wszystko z Tobą dobrze? ; D
http://besty.pl/archive/2137871
Haha :* Jaki mózg ! Niall czy wszystko z Tobą dobrze? ; D
Harlem Shake
Hehe : 333 Fajna przeróbka, mi osobiście się podoba a wam? : ***
http://www.youtube.com/watch?v=u1c9EKDKSI8
Niall na widok [T.I.]:
Niall: Dżizys, [T.I.] jak pięknie dziś wyglądasz !
http://www.youtube.com/watch?v=u1c9EKDKSI8
Niall na widok [T.I.]:
Niall: Dżizys, [T.I.] jak pięknie dziś wyglądasz !
niedziela, 17 marca 2013
sobota, 16 marca 2013
Rozdział 21 czyli Nie bój się bejbe, nie oddam Cię nikomu !!!
~~*~~OCZAMI ROSE~~*~~
To, że to ja robiłam zawsze śniadanie to już tradycja. W międzyczasie zeszli na dół już wszyscy. No prawie... Nie byo tylko Olive. Dzisiaj zrobiłam kanapki z szynką, sere, pomidorem i sałatą. Do tego kakałko lub ciepłe mleko.
-Śniadanie na stole! Złaź szybko bo chłopcy Ci wszystko zjedzą!- darłam się do Olive, która nadal siedziała na górze.
W tym czasie zdążyłam nakryć do stołu. Potem reszta zajęła swoje miejsca. Spojrzałam na zegarek. Minęły cztery minuty, a jej jeszcze nie ma. Przeniosłam wzrok na schody, ale jej tam nie było.
-Dziwne- zwróciłam się do reszty- zazwyczaj jak ją wołam to minuta nie minie a Lila jest już przy stole. Coś się musiało stać?
Już miałam iść na górę, gdy nagle Olive pojawiła się na schodach. Schodziła powoli, ze spuszczoną głową.
-No wreszcie! Śniadanie czeka! Co tak długo?- wypytywałam
-Nie jestem głodna- rzekła i powlokła nogami do salonu. Zanim zdążyła siąść na kanapie podbiegłam do niej i jś spoliczkowałam.
-Gdzie jest Olive i co z nią zrobiłaś szatanie?!?- wrzeszczałam
-To ja! Ała! To bolało!- powiedziała i złapała się za policzek.
-To nie ty! Olive zawsze jest głodna. Gadaj albo zginiesz beboku!- spojrzałam na nią, miała smutny wyraz twarzy co do niej nie jest podobne- Co jest? Zachowujesz się jakbyś się dowiedziała, że umrzesz.
W tym momencie wszyscy wstali od stołu i podeszli do nas. Harry przytulił się do mnie, obok stali Liam, Zayn, Niall i Lou. Wszyscy otoczyliśmy ją kółkiem.
~~*~~OCZAMI LILI~~*~~
Wszyscy mnie otoczyli. Czułam się dziwnie, lecz wiedziałam, że to są moi najlepsi przyjaciele. Im mogę powiedzieć wszystko a zwłaszcza Rose. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić:
-Miałam koszmar...Śniło mi się, że byłam u siebie w domu i nagle do mojego pokoju w nocy wtargnęły łyżki !!!
-Co?- darli się wszyscy.
-No łyżki, ale to nie jest najgorsze. Gdy uciekałam przed nimi na dół one były tam i...- tu przerwałam.
-I co?- pytali wciąż.
-I... Wynosili moją ukochaną lodówkę. Tam było jedzenie!!!- krzyczałam przez łzy.
W tym momencie Liam podszedł do mnie bliżej a Niall podbiegł do lodówki krzycząc i przytulając się do niej:
-Nie bój się bejbe! Nie oddam Cię nikomu!
Wszyscy na niego spojrzeli po czym znowu zwrócili się w moją stronę.
-One były straszne... Takie wielkie i szare- płakałam.
-Ciiii...Wiem co czujesz- Liam mnie przytulił.
Byliśmy wtuleni w siebie około dziesięciu minut. Natychmiast się rozluźniłam. Podobam się Niallowi a teraz przytulam się do Liama. Co się ze mną dzieje? Muszę wybrać: albo Niall albo Liam. Po prostu muszę... ale nie mogę złamać serca jednemu z nich. Czuję pustkę w sercu i nie wiem co robić. Muszę natychmiast porozmawiać z Rose. Moje głębokie przemyślenia przerwał Niall.
-Chciałbym Ci się do czegoś przyznać. Nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni, bo wiesz... Podobasz mi się, świetnie się z Tobą dogaduję i... Chciałbym być kimś więcej niż Twoim przyjacielem..
-Czy ty się mnie właśnie pytasz o ,,chodzenie"?- uśmiechnęłam się. Stłumiłam swoje uczucia co do Liama, jednak mimo tego bardzo się cieszyłam. Odkąd poznałam Nialla w wesołym miasteczku nie mogłam przestać o nim myśleć. Niestety przypomniał mi się Liam. Zacisnęłam dłonie w pięści. Nikt tego nie zauważył. Uniosłam wzrok na zaróżowionego Horanka. Wyglądał tak uroczo i jeszcze te słowa:
-Owszem. Czy zostałabyś moją dziewczyna? Kocham Cię.
Nie wytrzymałam i uroniłam łzę. W tamtej chwili byłam całkowicie szczęśliwa więc odpowiedzialam:
-Tak
Nialler, który spoglądał w dół po tym co usłyszał podniósł głowę z szerokim i czarującym uśmiechem.
Przytulił mnie mocno a ja cieszyłam się jak nigdy. Jeszcze minutę temu myślałam o Liamie, dzięki rozmowie z Niallem zapomniałam o nim chociaż na moment. Moje życie zmieniło się. W ciągu kilku sekund zostałam dziewczyną Horana. Gdy się od siebie odkleiliśmy On zaczął:
-Skoro już jesteśmy razem tak oficjalnie to może przyznamy się do tego chłopakom?
-Okej
Chwyciłam jego rękę i przeszliśmy z salonu do kuchni gdzie reszta kończyła już jeść śniadanie.
-Chłopaki, musimy wam coś powiedzieć...
-Już wiemy!- krzyknęli chłopcy
-Skąd?- spytał Niall
-To widać, że trzymacie się za ręce!!!- krzyknął Lou, wstał i przytulił mnie i Nialla. Reszta zrobiła to samo, nawet Liam. Spojrzałam na niego. Po jego wyrazie twarzy widać było, że cierpi. Bardzo chciał to ukryć, ale nie potrafił. Na szczęście w tym momencie nikt nie zwracał na niego uwagi. Znowu poczułam dziwne uczucie, lecz to było inne. Czułam w tym samym momencie smutek i radość. Wydawało mi się, że Liam coś do mnie czuje lecz nie dał mi do tej pory żadnego znaku. Pomyślałam wtedy, że nie zależy mu na mnie jak na dziewczynie, tylko przyjaciółce. Cieszyłam się chociaż, że nadal będziemy mogli się przyjaźnić. Liam potrafił mnie pocieszyć w ciężkich sytuacjach i rozśmieszyć. Moje cierpienie nigdy nie było dla niego obojętne.
To, że to ja robiłam zawsze śniadanie to już tradycja. W międzyczasie zeszli na dół już wszyscy. No prawie... Nie byo tylko Olive. Dzisiaj zrobiłam kanapki z szynką, sere, pomidorem i sałatą. Do tego kakałko lub ciepłe mleko.
-Śniadanie na stole! Złaź szybko bo chłopcy Ci wszystko zjedzą!- darłam się do Olive, która nadal siedziała na górze.
W tym czasie zdążyłam nakryć do stołu. Potem reszta zajęła swoje miejsca. Spojrzałam na zegarek. Minęły cztery minuty, a jej jeszcze nie ma. Przeniosłam wzrok na schody, ale jej tam nie było.
-Dziwne- zwróciłam się do reszty- zazwyczaj jak ją wołam to minuta nie minie a Lila jest już przy stole. Coś się musiało stać?
Już miałam iść na górę, gdy nagle Olive pojawiła się na schodach. Schodziła powoli, ze spuszczoną głową.
-No wreszcie! Śniadanie czeka! Co tak długo?- wypytywałam
-Nie jestem głodna- rzekła i powlokła nogami do salonu. Zanim zdążyła siąść na kanapie podbiegłam do niej i jś spoliczkowałam.
-Gdzie jest Olive i co z nią zrobiłaś szatanie?!?- wrzeszczałam
-To ja! Ała! To bolało!- powiedziała i złapała się za policzek.
-To nie ty! Olive zawsze jest głodna. Gadaj albo zginiesz beboku!- spojrzałam na nią, miała smutny wyraz twarzy co do niej nie jest podobne- Co jest? Zachowujesz się jakbyś się dowiedziała, że umrzesz.
W tym momencie wszyscy wstali od stołu i podeszli do nas. Harry przytulił się do mnie, obok stali Liam, Zayn, Niall i Lou. Wszyscy otoczyliśmy ją kółkiem.
~~*~~OCZAMI LILI~~*~~
Wszyscy mnie otoczyli. Czułam się dziwnie, lecz wiedziałam, że to są moi najlepsi przyjaciele. Im mogę powiedzieć wszystko a zwłaszcza Rose. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić:
-Miałam koszmar...Śniło mi się, że byłam u siebie w domu i nagle do mojego pokoju w nocy wtargnęły łyżki !!!
-Co?- darli się wszyscy.
-No łyżki, ale to nie jest najgorsze. Gdy uciekałam przed nimi na dół one były tam i...- tu przerwałam.
-I co?- pytali wciąż.
-I... Wynosili moją ukochaną lodówkę. Tam było jedzenie!!!- krzyczałam przez łzy.
W tym momencie Liam podszedł do mnie bliżej a Niall podbiegł do lodówki krzycząc i przytulając się do niej:
-Nie bój się bejbe! Nie oddam Cię nikomu!
Wszyscy na niego spojrzeli po czym znowu zwrócili się w moją stronę.
-One były straszne... Takie wielkie i szare- płakałam.
-Ciiii...Wiem co czujesz- Liam mnie przytulił.
Byliśmy wtuleni w siebie około dziesięciu minut. Natychmiast się rozluźniłam. Podobam się Niallowi a teraz przytulam się do Liama. Co się ze mną dzieje? Muszę wybrać: albo Niall albo Liam. Po prostu muszę... ale nie mogę złamać serca jednemu z nich. Czuję pustkę w sercu i nie wiem co robić. Muszę natychmiast porozmawiać z Rose. Moje głębokie przemyślenia przerwał Niall.
-Chciałbym Ci się do czegoś przyznać. Nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni, bo wiesz... Podobasz mi się, świetnie się z Tobą dogaduję i... Chciałbym być kimś więcej niż Twoim przyjacielem..
-Czy ty się mnie właśnie pytasz o ,,chodzenie"?- uśmiechnęłam się. Stłumiłam swoje uczucia co do Liama, jednak mimo tego bardzo się cieszyłam. Odkąd poznałam Nialla w wesołym miasteczku nie mogłam przestać o nim myśleć. Niestety przypomniał mi się Liam. Zacisnęłam dłonie w pięści. Nikt tego nie zauważył. Uniosłam wzrok na zaróżowionego Horanka. Wyglądał tak uroczo i jeszcze te słowa:
-Owszem. Czy zostałabyś moją dziewczyna? Kocham Cię.
Nie wytrzymałam i uroniłam łzę. W tamtej chwili byłam całkowicie szczęśliwa więc odpowiedzialam:
-Tak
Nialler, który spoglądał w dół po tym co usłyszał podniósł głowę z szerokim i czarującym uśmiechem.
Przytulił mnie mocno a ja cieszyłam się jak nigdy. Jeszcze minutę temu myślałam o Liamie, dzięki rozmowie z Niallem zapomniałam o nim chociaż na moment. Moje życie zmieniło się. W ciągu kilku sekund zostałam dziewczyną Horana. Gdy się od siebie odkleiliśmy On zaczął:
-Skoro już jesteśmy razem tak oficjalnie to może przyznamy się do tego chłopakom?
-Okej
Chwyciłam jego rękę i przeszliśmy z salonu do kuchni gdzie reszta kończyła już jeść śniadanie.
-Chłopaki, musimy wam coś powiedzieć...
-Już wiemy!- krzyknęli chłopcy
-Skąd?- spytał Niall
-To widać, że trzymacie się za ręce!!!- krzyknął Lou, wstał i przytulił mnie i Nialla. Reszta zrobiła to samo, nawet Liam. Spojrzałam na niego. Po jego wyrazie twarzy widać było, że cierpi. Bardzo chciał to ukryć, ale nie potrafił. Na szczęście w tym momencie nikt nie zwracał na niego uwagi. Znowu poczułam dziwne uczucie, lecz to było inne. Czułam w tym samym momencie smutek i radość. Wydawało mi się, że Liam coś do mnie czuje lecz nie dał mi do tej pory żadnego znaku. Pomyślałam wtedy, że nie zależy mu na mnie jak na dziewczynie, tylko przyjaciółce. Cieszyłam się chociaż, że nadal będziemy mogli się przyjaźnić. Liam potrafił mnie pocieszyć w ciężkich sytuacjach i rozśmieszyć. Moje cierpienie nigdy nie było dla niego obojętne.
piątek, 1 marca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)