środa, 26 grudnia 2012

[Rozdział 10] czyli chyba sobie jaja robicie?!

                                                                     ~~*~~Oczami Rose~~*~~
Powoli szliśmy z wesołego miasteczka i kierowaliśmy się w stronę naszego domu. Cały czas rozmawialiśmy, a wygłupom nie było końca. Gdy wyszliśmy na ulice naszej dzielnicy chłopcy przystanęli na chwilę i zrobili wielkie oczy.
- Gzie Wy mieszkacie?!- wrzasnął Harry.
- Cztery domy dalej- odpowiedziała Lila patrząc się na niego podejrzliwie.
- Chyba sobie jaja robicie?!- wtrącił Lou.
Spojrzałyśmy się na siebie z Oliv z miną ''o co im chodzi?''. Nagle chłopcy uradowani uśmiechnęli się do nas.
- Ej co im się stało?-spytałam Lilę szeptem.
- Nie wiem. Ja tak mam zazwyczaj po żelkach albo Vibovicie- odpowiedziała Olive również szeptem.
- Możecie się obejrzeć za siebie?-spytał Zayn.
- Okeeej, ale po co?- zapytałyśmy zdziwione.
Powoli się odwróciłyśmy, a naszym oczom ukazał się ogromny piętrowy budynek, a raczej dom. W zasadzie  określenie, które najlepiej by tu pasowało to willa.
- Wow! Ciekawe kto ma taką wielką posiadłość- rzekła Lila.
- No, kto ma tyle pieniędzy żeby mieszkać w takim czymś?- odpowiedziałam.
- Faktycznie, tylko my moglibyśmy mieszkać w takiej chacie! Zaraz... przecież my tu mieszkamy!- odpowiedział jak zwykle nieogarnięty Horanek.
-Jej! Nie wiedziałyśmy, że mieszkamy cztery domy obok Was.- powiedziałam Olive.
Obie zrobiłyśmy ogromne oczy. Liam obiecał, że jak ogarną trochę w domu to zaproszą nas na Vipowskie mega dżamp party. Jakieś trzy minuty później dotarliśmy pod nasz dom.
- No to chyba tyle na dzień dzisiejszy. Bardzo się cieszymy, że Was poznałyśmy. Dziękujemy za odprowadzenie i za kurtki. Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy.- mówiłam zdejmując z siebie kurtkę Zayn'a. Olive też zdejmowała już kurtkę Niall'a gdy ten zawołał:
- Nie musicie nam oddawać naszych kurtek. Zostawcie je na pamiątkę.
Gdy już się pożegnaliśmy i miałyśmy wchodzić do domu podbiegli do nas Lou, Hazza, Zayn, Nialler i Liam. Przytulili się do nas mocno, ale to bardzo mocno. Zdziwił nas ten gest, ale odwzajełyśmy prytulonko :3. Weszłyśmy do domu. Gdy tylko drzwi się za nami zamknęły zaczęłyśmy piszczeć z radości. Z tego względu, że było już dawno po czwartej, szczęśliwe udałyśmy się na górę i położyłyśmy się na łóżkach. Nadal byłyśmy w kurtkach. Były taki miękkie i pachnące. Zamknęłyśmy oczy i rozkoszowałyśmy się cudownym zapachem męskich perfum. Nawet nie wiedziałyśmy kiedy zasnęłyśmy....

3 komentarze:

  1. Świetny :D Czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest świetne ;3 czekam na kolejne części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się ciesze, że Wam się podoba C:. Na prawdę, z całego serduszka Wam dziękuje. Teraz mam więcej czasu i postaram się dodawać posty codziennie. Kocham Was kociaki :3

    OdpowiedzUsuń