poniedziałek, 17 grudnia 2012

[Rozdział 9] czyli kurtki, kurtałki, kurteczki...

                                                                   ~~*~~Oczami Rose~~*~~
Byłam już strasznie zmęczona, więc się nie udzielałam. Oparłam się o pień drzewa i przysłuchiwałam się rozmowie.. Wtedy zauważyłam coś dziwnego, a mianowicie to, że podczas całej tej konwersacji Niall nie odrywał oczu od Olive. Co jeszcze dziwniejsze Liam również. ,,Szczęściara''- pomyślałam. Obaj śmiali się z jej żartów i patrzyli jej głęboko w oczy. Jak ona mogła tego nie zauważyć? Chwilę później zrobiło się nam strasznie zimno. Zaczęłam pocierać ręce z zimna i objęłam nimi kolana. Nagle poczułam czyjś ciepły dotyk dłoni na plecach. Odwróciłam się. To był Zayn. Pewnie zobaczył, że było mi zimno i dał mi swoją kurtkę. Podziękowałam mu, a on uśmiechnął się do  nie słodko. Olive również ,,dostała'' kurtkę, tyle, że od Nialla. Spojrzałam na zegarek. Była trzecia rano...
- Niestety musimy się już pożegnać- rzekła nagle Olive wstając z ziemi.
- Już? Tak szybko? Tak miło nam się z Wami gadało... - odrzekli chłopcy chórem.
- Szybko? Jest już dawno po trzeciej- odpowiedziałam z uśmiechem.
- To pozwolicie się chociaż odprowadzić? - zadeklarował Liam- Daleko mieszkacie?
- Jakieś pięć minut drogi na piechotę, ale dojdziemy same. Nie fatygujcie się, pewnie sami jesteście zmęczeni- powiedziała Olive.
- Nie jesteśmy zmęczeni. Odprowadzimy Was- rzekł Niall wstając z ziemi...

1 komentarz: