piątek, 18 stycznia 2013

Kanary

W TYM OPOWIADANIU ZNAJDUJE SIĘ RZUCANIE MIĘSEM (PRZEKLEŃSTWA). JEŚLI NIE MASZ SKOŃCZONYCH 18 LAT TO LEPIEJ ZAMKNIJ OCZY. DZIĘKUJE I ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA :)

*ŚRODA*

~~*~~Oczami [ Imię Twojej Przyjaciółki ]~~*~~
Siedzę sobie na lekcjach. Akurat mam niemiecki i prawie zasypiam. Jutro mam sprawdzian, więc teraz powtarzamy. Nie miałam już na nic siły. Położyłam się na książkach i piórniku. Nagle w kieszeni poczułam dziwne wibracje. To był mój telefon, dostałam właśnie esemesa. Dyskretnie wyjęłam go z kieszonki i zaczęłam czytać.
Ty:
  Ja zaraz nie wytrzymam.......
[T.I.] była przygnębiona i zła. Odpisałam jej
[I.T.P]
  Co się stało?
Ty:
  Weszłam sobie do autobusu i tak z dupy kanary przyszły. No kurwa. Dalej to domyśl się -.-
[ITP]
  Niech zgadnę, nie miałaś biletu... Co Ci zrobili?
Ty:
  No chuj mam zapłacić 140 złotych. Frajerzy -.- Nie śmiej się, mam 7 dni. Pójdziesz ze mną w sobotę to ogarnąć? Jak sama tam pójdę to rzucę się pod pierwszy lepszy samochód.                
[ITP]
 Okej, Twoi rodzice wiedzą?
 Ty:
 Nie, właśnie się zastanawiam czy im powiedzieć...
[ITP]
 Jak chcesz żyć to nie mów. Przecież masz swoje pieniądze.
Ty:
 Dlaczego moje życie nie jest jak w filmie. Zawsze jest tak, że  głównej bohaterce dzieje się coś złego, to potem jest fajne ,takie zajebiste zakończenie. Takie, że chłopak się w niej zakochuje czy inne pierdolenie -.- A moje zakończenia zawsze są beznadziejne... Mój film jest głupi, nie chcę w nim grać. Niech to będzie film romantyczny, a nie jakiś dramat. No ja pizgam no....
[ITP]
 Daj spokój, ktoś się znajdzie. Daj sobie czas. Na razie mamy siebie :)
Przez resztę dnia wyłączyłam się całkowicie z lekcji i rozmyślałam nad tym ostatnim esemesem od [T.I.]


*SOBOTA*
Tak jak już w środę obiecałam  [T.I.] poszłam z nią załatwić sprawę z biletem w sobotę. Umówiłyśmy się, że ona przyjdzie po mnie. [T.I.] czekała już na mnie pod domem, a ja zakładałam właśnie buty. Zbiegłam na dół i poszłyśmy gdzieś. [T.I.] miała karteczkę z adresem, więc to ona prowadziła. Postanowiłam, że poczekam na nią przed wejściem:

~~*~~Oczami [T.I.]~~*~~
Weszłam do środka jakiegoś budynku i szukałam kogoś abym się mogła czegokolwiek dowiedzieć. Na parterze było pusto. Postanowiłam pójść na górę, zerknęłam jeszcze raz na kartkę w celu znalezienia dokładniejszych informacji, gdy  poczułam mocne szturchnięcie w ramię. Kartka wypadła mi z rąk.
- Auć!- krzyknęłam, podnosząc ją z ziemi.
- Przepraszam. Nie zauważyłem  Cię.- zwrócił się nagle do ciebie jakiś chłopak.
Nie podnosząc wzroku na niego pomyślałam, że to jakiś baran, jednak po chwili spojrzałam na niego. Był taki przystojny. Miał krótkie kasztanowe włosy, brązowe rozmarzone oczy

 i uroczy uśmiech. Poczułam się troszeczkę onieśmielona.
-Nic ci nie jest?- spytał z lekka uśmiechając się.
Był taki miły dla mnie. Jak ja mogłam sądzić, że jest jakimś baranem przed chwilą? Przeprosił mnie a ja chciałam mu nawrzucać.
-Nic mi nie jest. Dzięki, że pytasz- utkwiłam wzrok w podłodze.
-Jestem Liam. Mogę wiedzieć co złego zrobiłaś, że się tu znalazłaś?- spytał nie spuszczając mnie z oka.
-Ja... Złapały mnie kanary bez biletu w autobusie w środę rano....- odpowiedziałam z wielkim trudem. Nie byłam zbyt śmiała a do tego plątał mi się język. Czułam na sobie jego wzrok co było trochę krępujące.
- No to witaj w klubie. Mnie też złapali bez biletu. Jak chcesz zaprowadzę cię na miejsce bo widzę, że nie wiesz gdzie masz iść- spuścił na chwilę głowę w dół lecz zaraz znowu ją podniósł i śledził po mnie wzrokiem.
Liam zaprowadził mnie mnie na miejsce i poczekał na mnie chwilę przed wejściem. gdy drzwi się uchylały a ja z nich Liaś podszedł do mnie i zaczął:
-Pewnie nigdy więcej się już nie spotkamy, a ja nie chciałbym przegapić takiej okazji... Bo wiesz... Podobasz mi się, dlatego nie mogłem od ciebie oderwać oczu- delikatnie ujął cię z a dłonie a Tobie serce zaczęło bić o wiele mocniej i szybciej niż powinno-...ale nie wiem czy ja podobam się tobie więc... Chciałem się tylko spytać czy Ty... Umówiłabyś się ze mną?
Słuchałam uważnie jego słów i nie mogłam w to uwierzyć. Przypomniałam sobie esemesa napisanego przeze mnie w środę do [I.T.P.]:
,,Zawsze jest tak, że  głównej bohaterce dzieje się coś złego, to potem jest fajne ,takie zajebiste zakończenie. Takie, że chłopak się w niej zakochuje czy inne pierdolenie -.- A moje zakończenia zawsze są beznadziejne...".
Wtedy zrozumiałam, że mój ,,film" wcale nie jest głupi. Nareszcie pojęłam o co w tym wszystkim chodzi i byłam szczęśliwa, że taki chłopak jak Liam się mną zainteresował.
-Z wielką chęcią się z Tobą umówię- teraz to ja spojrzałam głęboko w jego oczy- Jestem [T.I.] tak przy okazji.
Liam dał mi swój numer, ja jemu swój a następnie ustaliliśmy dzień, godzinę i miejsce spotkania. Oczywiście o wszystkim pochwaliłam się [I.T.P.]. Niedługo potem Ja i Liam tworzyliśmy cudowną parę.....

*********************************************************************************
Wiem, że część tego imagina była już na naszym blogu kiedyś, ale dopiero niedawno znalazłam i trochę przerobiłam tekst : * Życzę miłego czytania <3

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie xDD Czekam na dalszą część :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe no, no fajnie się zaczyna ;)
    Pozdrawiam ;*
    Bella♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń